Dlaczego twój e-book się nie sprzedaje?
Napisanie e-booka to często miesiące ciężkiej pracy, wynajmowanie korektora i redaktora, dobieranie grafik i tworzenie wpadającej w oko okładki. Kiedy już decydujemy się na wrzucenie go do naszego sklepu internetowego, oczekujemy, że sprzedaż szybko się rozkręci. Tymczasem kolejne miesiące mogą płynąć, a żadne zarobki się nie pojawiają. Możemy być sami temu winni, ale na szczęście takie błędy łatwo jest naprawić.
Nie inwestujesz w reklamę
Reklama to dźwignia handlu. Nikt nie może liczyć na ogromne przychody, kiedy nie stara się rozpromować swojego produktu. Reklama wcale nie musi być kosztowna, w końcu nie idziemy z nią do telewizji albo większego portalu informacyjnego. Zależy nam na poinformowaniu potencjalnie zainteresowanych naszą książką osób o tym, że mogą ją nabyć. Możemy skorzystać z reklam Google, które od razu możemy celować w konkretne osoby, na przykład poprzez miejsce zamieszkania albo wieku. To bardzo ważne narzędzie, które pozwala nam oszczędzać pieniądze na nieodpowiednich reklamach.
Prowadzisz tylko jeden kanał sprzedaży
Jeśli twój e-book jest dostępny tylko na twojej stronie internetowej i nigdzie indziej o nim nie mówisz, to nie możesz oczekiwać, że podbijesz rankingi popularności. Każdy mądry sprzedawca wie, że im więcej kanałów sprzedaży otworzysz, tym większe są twoje szanse na zarobek. Jeśli masz swój sklep internetowy i osobno stronę, zacznij promować swój e-book również na niej. To samo dotyczy każdego innego kanału, na którym już działasz, na przykład Instagramie czy Facebooku. Chodzi nam o to, żeby trafić do jak największej liczby osób bez konieczności opłacania kolejnych reklam czy uruchamianiu płatnych kanałów sprzedaży.
Nie mówisz odbiorcom, że go napisałeś
Jeśli piszesz e-book dla swojej społeczności, którą zgromadziłeś na wokół swojej działalności w internecie albo w świecie realnym, to ich o tym poinformuj. Wielu twórców błędnie zakłada, że zainteresowane osoby znajdą bez problemu ich produkt. Nie ma niczego złego w promowaniu swoich e-booków na kanałach, które prowadzisz. Nie oznacza to przecież od razu, że teraz twój profil stanie się jednym wielkim bilbordem. Dopisanie do posta, że sprzedajesz książkę, nie odbierze całości wartości merytorycznej, nie wpłynie też negatywnie na twoich odbiorców, a wręcz przeciwnie, bardziej ich zainteresuje.